sobota, 25 maja 2019
"Nie jestem potworem" Carme Chaparro
Jeśli jest coś gorszego od najgorszego koszmaru, to koszmar o dziecku, które znika bez śladu. W centrum handlowym pod Madrytem znika czteroletni chłopiec, Kike. Media natychmiast wiążą ten przypadek z zaginięciem w tym samym miejscu czteroletniego Nicolasa dwa lata wcześniej. Chłopca ani porywacza nigdy nie znaleziono. W madryckiej policji śledztwo prowadziła nadinspektor Ana Arén. Sprawa Kike trafia również do niej. W mediach liderem informacyjnym zostaje telewizyjny Kanał Jedenaście z jego czołową reporterką Inés Grau, prywatnie koleżanką Any. Sytuacja komplikuje się, gdy po kilku dniach w tym samym centrum handlowym dochodzi do zniknięcia trzeciego czterolatka, tym razem syna Inés..
Na początku czytając książkę chłonęłam wszystko co przeczytałam. Łącząc w głowie fakty, dodając sobie swoje komentarze znalazłam nić porozumienia z Any. Mamy podobnie gdy się za coś zabierzemy to skupiamy całą swoją uwagę na danej rzeczy.
Książka opowiada o pracy w wydziale oraz pracy dziennikarza.
Wiedziałam, że praca jest trudna i wymaga kilku wyrzeczeń, ale nigdy nie sądziłam, że wymaga się takich rzeczy opisanych w książce.
Jest to debiut pisarski autorki ale jestem bardzo zadowolona z kunsztu pisarskiego, który reprezentuje.
Książka jest bardzo dobrze napisana. Akcja płynie płynnie, więc książkę można w jeden wieczór przeczytać.
Jednakże zakończenie mnie bardzo zaskoczyło. Nie spodziewałam się takie zakończenia. Nigdy bym tego nie obstawiała, jednakże bardzo na plus, wywianie czytelnika w pole z zakończeniem.
Jeżeli ktoś lubi takie klimaty z porwaniami dzieci to polecam 👌🏻
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz