poniedziałek, 5 sierpnia 2019

"Historia wilków' Emily Fridlund




Dorastanie może być trudne i bolesne, zwłaszcza w świecie, który z każdej strony odrzuca młodego człowieka. Co by było gdyby czternastoletnia Madeline zwana Lindą wychowała się w normalnej rodzinie, dobrze znała swoich rodziców i miała pewność, że jest dla nich najważniejsza na Świecie? A gdyby znalazła bratnią duszę wśród rówieśników i mądrego mentora wśród nauczycieli? Wreszcie, co by się stało gdyby do domu po drugiej stronie jeziora wprowadziła się zwykła rodzina?


"Stań się przez jedną chwilę świadomy tego,
że Życie i inteligencja są czysto duchowe - nie są z materii ani nie tkwią w niej - a wtedy ciało nie będzie narzekać."
Mary Baker Eddy,
Nauka i zdrowie z kluczem do Pisma Świętego




"A więc jednak nie umrę, nie teraz, lecz będę żył półprzytomnie w rzeczywistości,
półgłuchy na nią, w pokoju pachnącym ogniem rozpalonym przez
naszą nieugaszoną wolę."
Timothy Donnelly,
The New Inteligence



Książka zyskała Nagrodę Booker 2017 roku, czyli najbardziej prestiżowej nagrodzie literackiej w Wielkiej Brytanii, przyznawanej za najlepszą powieść anglojęzyczną.
Nie chcę być za nadto krytyczna, ale mnie osobiście książka nie porwała i moim zdaniem nie zasłużyła na te miano. Może gdybym czytała ją w innym wieku, w innym czasie, może sądziłabym inaczej, ale takie jest moje skromne zdanie. Opowiem dlaczego moje zdanie o tej książce jest takie, a nie inne.

Początkowo myślałam, że czytanie tej książki pójdzie mi bardzo szybko, ponieważ ma ona zaledwie 280 stron, więc w porównaniu z innymi książkami to pikuś, ale niestety się przeliczyłam. Przeliczyłam się i to nawet bardzo mocno.

Pierwszym, co mnie raziło to to, że jest strasznie dużo błędów ortograficznych, czego jeszcze nigdy nie spotkałam w książce. Oczywiście literówki się mogą zdarzać, ale żeby aż tak regularnie? W jednej książce? Prawie na co drugiej stronie? No nie wydaje mi się, dlatego to bardzo przeszkadzało mi w płynnym czytaniu.

Drugą sprawą było to, że nie można się było połapać kiedy się kończy opis jednej sytuacji, a zaczyna się kolejnej. Nie mogłam połapać się kiedy Autorka opowiada o czymś co zdarzyło się w przeszłości, teraźniejszości czy w przyszłości. Wszystko zostało wymieszane razem ze sobą. Za brakło mi tutaj dobrego podziału opisów zdarzeń, a także płynnego przechodzenia między nimi. Co skutkowało tym, że nie mogłam się skupić na czytaniu tekstu. Musiałam co jakiś czas odejść od książki i porobić coś całkiem innego, by ponownie do niej wrócić ze świeżym spojrzeniem.

Kolejną sprawą było to, że nie mogłam odgadnąć przesłania książki. Jakie ono było?
Sama do tej pory nie wiem. Znam może kilka sytuacji opisanych w książce, ale jak ja mam je połączyć w całość to nie wiem...

Dla mnie ta książka była trochę stratą czasu. Męczyłam się z nią ponad miesiąc, a miałam nadzieję na weekendówkę. Treść książki bardzo mnie rozczarowała. Liczyłam chyba na więcej po przyznanej nagrodzie, no ale niestety. 

Kolejną kwestią, którą pamiętam jest to, że sąsiedzi, którzy się wprowadzili po drugiej stornie jeziora należeli do jakieś sekty. Czym dalej czytałam, czym dalej próbowałam zrozumieć sens czytanego tekstu, wierzyłam w to, że chodzi o jakąś sekstę. Naprawdę. 
Te niektóre opisy, zachowania. Tragedia.

W czasie mojej czytelniczej podróży (w całokształcie) jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką książką. Z książką, której nie mogłam zrozumieć, która była dla mnie stratą czasu i zmarnowanymi próbami ogarnięcia czytanego tekstu.

Niestety książka ta spotyka się z moją krytyką, ale mam nadzieję, że moje stanowisko osoby krytykującej dobrze przedstawiłam. Zapewne znajdą się osoby, które się nie będą zgadzały z moją opinią. Każdy ma do tego prawo. 
Ja swoje stanowisko poparłam argumentami i mam nadzieję, że nikt sobie nie pomyśli jaka to ze mnie wredna i niemiła osoba.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia